Sd.Kfz.251 “Rosi” – pojazd z burzliwą przeszłością, który dzięki pasjonatom odzyskał dawną świetność. Zobacz go na własne oczy w Muzeum Oręża Polskiego w Kołobrzegu!
Poznaj historię tego niemieckiego transportera, który po latach spędzonych pod wodą znów staje się chlubą muzealnych zbiorów.
Sd.Kfz 251/3.IV “Rosi”
26 lipca 1996 roku z rzeki Pilicy wydobyto niemiecki półgąsienicowy transporter opancerzony typu Sd.Kfz 251/3.IV. Pojazd wyprodukowano w 1944 roku. Załoga nadała mu nazwę „Rosi” („Różyczka”), która zachowała się na burcie pojazdu.
Transporter Sd.Kfz 251/3.IV miał następujące dane techniczne: długość 5,80 metra, szerokość 2,10 metra, wysokość 1,75 metra, całkowita masa bojowa do 8,5 tony. Pojazd był napędzany 6-cylindrowym silnikiem benzynowym Maybach o pojemności 4,170 cm³ i mocy 100 koni mechanicznych (75 kW). Osiągał prędkość 52 km/h na drogach i 21 km/h w terenie. Zasięg pojazdu na drogach wynosił 320 kilometrów, w terenie – 180 kilometrów. Zużycie paliwa wynosiło 50 litrów na 100 kilometrów na drogach i 80 litrów na 100 kilometrów w terenie. Pojemność zbiornika paliwa wynosiła 160 litrów.
Wydobycie pojazdu było efektem współpracy wielu pasjonatów i specjalistów, którzy przywrócili transporter do stanu muzealnego. Ta strona jest opowieścią jego niezwykłej historii oraz ludziach, którzy przyczynili się do ocalenia tego unikalnego zabytku.
Wydobycie “Rosi”: Triumf współpracy i pasji historycznej
Wydobycie niemieckiego transportera opancerzonego Sd.Kfz. 251 ‘Rosi’ z dna rzeki Pilicy było nie tylko niezwykłym wydarzeniem historycznym, ale także przykładem wyjątkowej współpracy między pasjonatami historii, archeologami, nurkami i konserwatorami zabytków. Ta fascynująca operacja, zainicjowana przez dziennikarza Andrzeja Kobalczyka, połączyła ludzi o różnych umiejętnościach i specjalizacjach, których wspólnym celem było ocalenie tego unikalnego świadka historii II wojny światowej.
Kronika “Rosi”: Opowieść o pasji
Ta strona jest hołdem dla wszystkich osób zaangażowanych w projekt wydobycia i renowacji transportera ‘Rosi’. Prezentujemy tu szczegółową historię pojazdu, od jego produkcji w 1944 roku, przez dramatyczne wydarzenia nad Pilicą w 1945 roku, aż po jego odkrycie i wydobycie pół wieku później. Przedstawiamy sylwetki kluczowych osób zaangażowanych w projekt, ich wspomnienia i refleksje, a także szczegółowy opis procesu renowacji.
Historia transportera Sd.Kfz. 251 "Rosi" z 19 Dywizji Pancernej
17 stycznia 1945 r. nad ranem w Brzostówce (obecnie dzielnica Tomaszowa Maz.) niemieccy saperzy wysadzili most na który wjechała nierozpoznana kolumna pancerna. Pojazd który wpadł do głębokiej na 2 m rzeki Pilicy prowadził pododdziały niemieckiej 19 Dywizji Pancernej. Uciekającej jednostce odcięto drogę odwrotu na zachód, dlatego kolejne pojazdy podejmowały próby przejazdu przez Pilicę po lodzie lub forsowania rzeki w płytszych miejscach. Wiele z nich utknęło tam na zawsze. Pojazd prowadzący należał do 19 (Dolnosaksońskiej) Dywizji Pancernej (niem. 19. Panzer-Division), która została sformowana 1 listopada 1940 roku na bazie 19 Dywizji Piechoty. Od 1941 roku walczyła na terenie ZSRR.
Pojazd należał do 2 kompanii 19 oddziału łączności 19 Dywizji Pancernej. Wyprodukowany w okolicach czerwca/lipca 1944 r. brał najpewniej udział w walkach odwrotowych na Białorusi, bitwie z rosyjską 2 Armią Pancerną na przedpolach Pragi koło Warszawy oraz w tłumieniu Powstania Warszawskiego. Najprawdopodobniej był to pojazd dowódcy dywizji Hansa Källnera.
Pojazdy wydobyte przed 1996 r. z rzeki Pilicy.
Pilica w latach osiemdziesiątych zaczyna odsłaniać elementy niemieckich pojazdów. Miejscowy pasjonat historii i dziennikarz Andrzej Kobalczyk zainteresował Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie pozyskaniem nowych eksponatów. W 1988 r. zostaje wydobyty częściowo zdekompletowany półgąsienicowy transporter opancerzony typu Sd.Kfz. 251 Ausf. D. Wrak nie posiada całej tylnej części nadwozia, która najprawdopodobniej została zdemontowana po wojnie.
W marcu 1989 roku po 3-dniowej walce na brzeg wyjeżdża kompletny niemiecki transporter opancerzony typu Sd.Kfz. 251 Ausf. D o numerze burtowym 421. Zasobniki pojazdu pełne są wyposażenia – wśród nich znajdują się części zamienne do transportera, żywność, broń oraz rzeczy osobiste załogi.
W październiku 1989 roku, po trzecim podejściu, zostaje wydobyty wrak Sd.Kfz. 9. Ten bardzo rzadki 18-tonowy, półgąsienicowy ciągnik artyleryjski, produkowany był podczas wojny we Wrocławiu, a konkretnie w firmie Fahrzeug und Motorenbaum GmbH (FAMO). Zazwyczaj był używany jako pojazd ewakuacyjny polowych oddziałów remontowych.
Odkrycie transportera podczas budowa nowego mostu.
Po latach o pojeździe, który wiódł całą kolumnę i zatonął wraz z wysadzonym mostem, zapomniano. Andrzej Kobalczyk, miejscowy dziennikarz i inicjator poprzednich akcji, dotarł do świadków, którzy pamiętali, że tamtego styczniowego dnia widzieli sterczącą pod resztkami mostu antenę pojazdu. Nikt z nich nie przypominał sobie, aby ten wóz został wydobyty po wojnie, co pozwalało mieć nadzieję, że znajduje się tam nadal.
W 1995 r. w Brzostówce rozpoczęto budowę nowego mostu. Podczas wbijania w dno rzeki jednego z pali kafar natrafił na przeszkodę nie do pokonania, ogromny świder wyrzucił na powierzchnię kawał pancernej blachy. Powstał problem: co dalej robić? Propozycje były różne – od ominięcia do wysadzenia; większość sprowadzała się do zniszczenia niespodziewanej przeszkody. Dzięki zaangażowaniu wielu osób udało się przekonać miejscowe władze, aby została podjęta próba wydobycia tajemniczego obiektu.
Wydobycie pancernego wraku przez ekipę nurkową.
Latem 1996 r. nurkowie z Klubu Płetwonurków „Archimedes”, w większości członkowie sekcji ratownictwa wodnego KW Straży Pożarnych w Piotrkowie Trybunalskim, rozpoczęli prace wydobywcze. Kierował nimi Włodzimierz Kapiec, a ekipę tworzyli: Witold Skrodzki, Janusz Kapiec, Andrzej i Maciej Tomiccy, Bogdan Głowacki, Andrzej Czwenar oraz Krzysztof Radke (archeolog). Płetwonurkowie postanowili zrobić wszystko, żeby pojazd wydobyć w całości. Przez kilka dni wypłukiwali twarde, żwirowate dna wokół wraku, a bystry nurt rzeki je zasypywał i niweczył efekty ich pracy.
Dopiero zainstalowanie specjalnej zapory z worków z piaskiem nad pojazdem pozwoliło prowadzić prace. Częściowo odsłonięty wrak został za pomocą stalowej liny połączony z wojskowym ciągnikiem ewakuacyjnym WZT, należącym do I Warszawskiej Brygady Pancernej z Wesołej. Po kilku godzinach naprężania lin pojazd drgnął i zaczął powoli odrywać się od dna rzeki. Wydobyto niemiecki opancerzony transporter piechoty typu Sd. Kfz. 251. Zachował się w doskonałym stanie, łącznie z kamuflażem bojowym i numerami taktycznymi. Od niemal pierwszych chwil rozpoczęły się też spory o jego dalsze losy. Po długich targach ustalono, że trafi do Muzeum Regionalnego w Tomaszowie Mazowieckim.
Oględziny pojazdu przez ekipę ze Szczecina i odkrycie nazwy własnej ,,Rosi”.
Latem 1996 roku na zaproszenie Andrzeja Kobalczyka do Tomaszowa Mazowieckiego przyjechała ekipa ze Szczecina w składzie: Piotr Brzeziński, Aleksander Ostasz, Tomasz Stecko. Pojazd był już umyty, oczyszczony i wstępnie zakonserwowany dzięki pracy miejscowych pasjonatów. Ekipa ze Szczecina najpierw sporządziła dokładną dokumentację fotograficzną i filmową całego pojazdu, a później poddała go gruntownym oględzinom.
Podczas prowadzonych prac został odtworzony/odcyfrowany numer rejestracyjny transportera, a Piotr Brzeziński znalazł wypisaną gotykiem na prawej burcie nazwę własną nadaną przez załogę, która brzmiała ROSI (po polsku RÓŻYCZKA). Dzięki wykonanej dokumentacji fotograficznej i filmowej można było później odtworzyć oryginalny kamuflaż transportera. Pojazd był już własnością Muzeum im. Antoniego hr. Ostrowskiego w Tomaszowie Mazowieckim.
Remont transportera opancerzonego Sd. Kfz. 251 w Głownie.
Po wstępnej konserwacji stan zachowania „Rosi” okazał się na tyle dobry, że zaczęto myśleć o przeprowadzeniu generalnego remontu transportera i jego uruchomieniu. Dzięki zabiegom wielu osób, a szczególnie Andrzeja Kobalczyka, doprowadzono do zawarcia porozumienia pomiędzy dyrekcją muzeum a firmą „Głowno-Centrum”, specjalizującą się w remontach sprzętu wojskowego.
Pojazd trafił do Wojskowych Zakładów Motoryzacyjnych w Głownie w październiku 1996 r. i przeszedł tam pięciomiesięczny generalny remont.
W kwietniu 1997 r. w pełni sprawny powrócił do Tomaszowa Mazowieckiego. Remont niemieckiego pojazdu z okresu II wojny, w tamtych czasach był pionierskim przedsięwzięciem i został w znacznej mierze sfinansowany przez prywatnych sponsorów.
Odtworzenie oryginalnego kamuflażu, numerów i oznaczeń pojazdu.
26 lutego 1997 r. na terenie zakładów w Głownie transporter odbył swoją pierwszą udaną jazdę próbną. Podjęto też próbę pomalowania pojazdu, co zaowocowało pokryciem go żółtym cytrynowym kolorem. Andrzej Kobalczyk do odtworzenia kamuflażu transportera opancerzonego ,,Rosi” zaprosił ekipę ze Szczecina. 5 marca 1997 roku do Głowna przyjechała ekipa w składzie: Piotr Brzeziński, Aleksander Ostasz oraz Krzysztof Mum. Po przeprowadzonych na terenie zakładu oględzinach pojazdu została uzgodniona zmiana kolorystyki transportera. Żółty pojazd został przeprowadzony ponownie do komory malarskiej, gdzie pod okiem Piotra Brzezińskiego został przemalowany. Zajęło to zakładowej ekipie malarskiej resztę dnia. Dopiero 6 marca 1997 roku ,,Rosi” została pokryta kamuflażem, wcześniej mozolnie odtworzonym przez ekipę ze Szczecina ze zdjęć zrobionych po wydobyciu transportera. Naniesiono też numer rejestracyjny transportera, numer burtowy oraz nazwę własną ROSI.
Konserwacja setek eksponatów wydobytych z transportera.
Ewenementem była ogromna ilość przedmiotów odnalezionych wewnątrz transportera, będących elementami jego wyposażenia bądź ekwipunkiem załogi.
Po niezbędnych zabiegach konserwatorskich przeprowadzonych w Muzeum Archeologicznym i Etnograficznym w Łodzi, Centralnym Muzeum Włókiennictwa w Łodzi oraz w Archiwum Głównym Akt Dawnych w Warszawie, muzealna ewidencja zamknęła się liczbą 374 pozycji katalogowych. Stanowi to około 500 przedmiotów wydobytych z transportera, które podzielić można na kilka kategorii. Zachowała się broń, umundurowanie, rzeczy osobiste załogi oraz wyposażenie pojazdu. W transporterze znajdowało się wszystko, co było żołnierzom potrzebne do codziennego życia. Licząca najprawdopodobniej 5 osób załoga pojazdu nie tylko w nim walczyła, ale też mieszkała.
Specjalistyczne wyposażenie pojazdu takie jak blok łączności składający się z radiostacji głównej wraz z anteną masztową i osprzętem niezbędnym do jej montażu, przetwornica radiostacji, dwie radiostacje pomocnicze, telefon polowy, generator prądotwórczy oraz zestaw przyborów piśmienniczych i linijek kreślarskich do map sztabowych wskazują na jego nietypowe zastosowanie. Prawdopodobnie był to pojazd dowódcy 19 dywizji pancernej.
Sd. Kfz. 251 ,,Rosi” eksponatem muzeum w Tomaszowie Mazowieckim.
25 kwietnia 1997 r. po zakończeniu remontu pojazd powrócił do Tomaszowa Mazowieckiego. Od tego czasu był prezentowany i garażowany w Muzeum im. Antoniego hr. Ostrowskiego w Tomaszowie Mazowieckim. Pojazd ściągał do muzeum istne tłumy i to nie tylko miłośników militariów.
Po jakimś czasie w muzeum powstała stała ekspozycja poświęcona ,,Rosi”. Prezentowane na niej były przedmioty wydobyte z niemieckiego pojazdu z okresu II wojny, co było w tamtych czasach dużym ewenementem. Transporter opancerzony ,,Rosi” był przed długi czas jedynym sprawnym pojazdem tego typu w Polsce i dlatego brał udział w niezliczonej liczbie imprez, inscenizacji oraz pokazów. Spowodowało to niestety jego szybkie i dość duże zużycie. Dlatego też wiosną 2000 roku musiał zostać przeprowadzony skomplikowany generalny remont silnika.
Zmiana kamuflażu ,,Rosi” oraz czasowa ekspozycja w Skansenie Rzeki Pilicy.
Wiosną 2007 roku transporter opancerzony Sd.Kfz. 251 ,,Rosi’ zostaje całkowicie przemalowany. Ekipa, która zaprojektowała i nałożyła na ,,Rosi” nowy kamuflaż stwierdziła, że ten jest bliższy wojennemu oryginałowi. Szkoda, że nikt z nich nie zadał sobie trudu analizy zdjęć pojazdu zrobionych po jego wydobyciu. Oprócz malowania transportera podobno przeprowadzono również jego drobne naprawy i zabiegi konserwatorskie.
Transporter opancerzony Sd.Kfz.251,,Rosi” bywał też prezentowany jako eksponat czasowy w Skansenie Rzeki Pilicy. Można było go zobaczyć blisko miejsca, gdzie został w 1996 roku wydobyty z dna rzeki Pilicy. Pojazd nadal brał udział w licznych pokazach i rekonstrukcjach, co powodowało jego dalsze zużycie.
Współpraca trzech muzeów w celu przywrócenia sprawności ,,Rosi”.
Transporter opancerzony Sd.Kfz.251 ,,Rosi” jest własnością „Muzeum im. Antoniego hr. Ostrowskiego w Tomaszowie Mazowieckim”. W wyniku prowadzenia przez wiele lat intensywnej eksploatacji i braku okresowych remontów pojazd w końcu uległ awarii i przestał jeździć.
Pod koniec 2023 roku Muzeum Pancerne w Kłaninie wraz z Muzeum Oręża Polskiego w Kołobrzegu oraz Muzeum im. Antoniego hr. Ostrowskiego w Tomaszowie Mazowieckim” zawarły porozumienie mające na celu przywrócenie transportera do stanu używalności. W Muzeum Pancernym w Kłaninie pod okiem Mateusza Delinga pojazd przeszedł specjalistyczny przegląd, po którym został poddany serwisowi. Postanowiono też przywrócić mu prawidłowy zewnętrzny kamuflaż, ten najbardziej zbliżony do oryginału. Pojazd z Kłanina pojedzie do Kołobrzegu, gdzie będzie prezentowany do kwietnia 2025 roku.
,,Rosi” obecnie
Odkrywanie Historii
Wystawa „Wojsko Polskie 1943-1945”
Podczas obchodów rocznicy zdobycia Kołobrzegu, Muzeum Oręża Polskiego w Kołobrzegu serdecznie zaprasza na niezwykłą ekspozycję dedykowaną Wojsku Polskiemu z okresu 1943-1945, ze szczególnym uwzględnieniem roku 1945 i heroicznej Bitwy o Kołobrzeg. Ta porywająca wystawa zabiera odwiedzających w podróż w czasie, prezentując umundurowanie, wyposażenie i uzbrojenie żołnierzy 1 i 2 Armii Wojska Polskiego.
Opis wystawy, fascynujące fakty i ciekawostki →

